13 grudnia 2012

Prolog


Siedemnastolatka, wiedziona instynktem, uciekała pod osłoną nocy. Brnęła przez śnieżne zaspy, które sięgały kilkudziesięciu centymetrów wysokości. Tego roku śnieg zaskoczył wszystkich swoją obfitością. Nikt nie był przygotowany na taką ilość białego szaleństwa, które nie obwieszczało swojego końca.

Dziewczyna, co chwilę oglądając się za siebie, potknęła się o złamaną od nadmiaru śniegu gałąź. Była przerażona. Szybko podniosła się i manewrując pomiędzy drzewami, gołymi krzewami, dotarła na leśną ścieżkę. Wiedziała, że za niedługo będzie już bezpieczna, ponieważ znała ten las jak własną kieszeń. Od dzieciństwa przychodziła tutaj z rodzicami. Nigdy nie bała się tego miejsca, tej nieprzeniknionej ciszy, ciemności czyhającej w każdym zakamarku lasu.

Jednak tej nocy było inaczej. Cisza oraz ciemność były jej wrogami. Sprawiały, że dziewczyna nie wiedziała czy przekroczyła granicę między rzeczywistością a wyobraźnią. Wszystko, co dookoła ją otaczało, dla dziewczyny było czymś obcym, niebezpiecznym. Odkąd tylko sięgała pamięcią utożsamiała się z przyrodą. Niestety, skończyło się to z dzisiejszym wydarzeniem. Od teraz była zdana tylko na siebie.

— Niepotrzebnie uciekasz! — Usłyszała przeraźliwy śmiech, od którego poczuła, jak włoski na jej karku stają dęba: —  Za parę chwil stracisz resztki sił jakie ci pozostały, a wtedy wiesz, co się stanie.

JEGO głos roznosił się po lesie jeszcze przez jakiś czas, ale dziewczyna zacisnęła szczęki, biegnąc dalej i przyrzekając sobie w duchu, że ucieknie.


*


Bawił się z nią. Sprawiało to jemu ogromną przyjemność. Za każdym razem, gdy ofiara uciekała, pozwalał jej na odrobinę nadziei, że zdoła uciec. To GO podniecało, ponieważ czuł, jak ofiara ostatkami sił niepotrzebnie przedłuża swój koniec. Jednak po czasie zaczynało się JEMU nudzić, przystępował więc do pogoni.


*


Uciekała ostatkami sił. Płuca paliły ją niemiłosiernym ogniem, przenikliwy do szpiku kości mróz zaczynał utrudniać widoczność. Czuła, że za chwilę straci przytomność i nastąpi jej koniec.

Wyczerpana z sił upadła na kolana. Zatopiła się w śniegu, nie odczuwając zimna, czując tylko JEGO. Stał za nią z pogardliwym uśmiechem i rękoma założonymi na piersi.

— To twój koniec — wyszeptał wprost do jej ucha, napawając się strachem dziewczyny.

Zdołała odwrócić głowę i nagle poczuła falę rozrywającą od środka jej duszę i ciało. 




***
Ekhm.
Witam, witam bardzo gorąco.
Może zacznę od tego, co uważam za najważniejsze. W zakładce ‘Info’ podałam kilka informacji odnośnie bloga. Teraz napiszę kolejne. Akcje opowiadania umieściłam w Bath,  dlatego też będą pojawiać się nazwy ulic oraz numery domów. Oczywiście kilka rzeczy będzie zmyślonych, jak na przykład nazwa klubu, tak samo będzie skąpo jeśli chodzi o opisy domów itp. itd. Przez używanie Google Maps wiele nie zobaczę.
Od razu można domyślić się tematyki bloga. Nie dość, że szablon, to i napis na nim oraz na belce mówi wyraźnie o czym będę zamieszczać rozdziały.
Co jeszcze (wiadomo, że o czymś zapomnę). Już wiem! W zakładce ‘Cast’ możecie zapoznać się z postaciami opowiadania. Zastanawiam się nad dodaniem opisu, ale w końcu nie wiem czy to zrobię. Jeśli będę miała czas, to tak. Zakładka ‘Author’ pozostanie na razie pusta. W sumie możecie poczytać o mnie na moim innym blogu w zakładce ‘D-I-E-A’.


 



 

2 komentarze:

  1. Szczerze przyznam, że odebrało mi mowę. Nie wiem, czego dalej mogę się spodziewać. Jak wspominałam, dawno nie czytałam niczego o podobnej tematyce, więc zapewne to opowiadanie stanie się dla mnie na swój sposób wyjątkowe. Bardzo dobrze opisałaś wszystko to, co się działo. Bardzo ciekawi mnie, co nam zaserwujesz w pierwszym rozdziale. Czekam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooo... ja tez prowadze bloga o takiej tematyce :-) czekam na pierwszy rozdzial. Poinformujesz? -@jessicka1223

    OdpowiedzUsuń